Ostatnie chwile w Weronie :) …. I hop do mini na chwile trzeba wrócić do rzeczywistości
Dla takich chwil się żyje. Z rana „ślajanie” się po Weronie, pyszne śniadanie na mieście :), zakupy :) - ten pierwiastek kobiecy u siebie lubię :). No 13.00 wyjazd. Lonely Rider wraca do kraju :). 13 h w drodze, bez napinki powrót do domu. Po drodze przystanki na oglądanie okolicy, tankowania. Wkrótce pełne podsumowanie wypadu na blogu :)
1.00 zameldowanie w Polsce, jednym słowem było :) bosko